Do hotelu przyjechaliśmy nocą i nie widzieliśmy miasta. Rano pojechaliśmy zwiedzać miasto. Rozpoczęliśmy od katedry św,Trójcy z grobem cesarza Hajle Syllasjego, który został tu pochowany w 2000r (25 lat po swojej śmierci). Pierwotnie ciało cesarza zostało zakopane przez jego zabójców przy latrynie, potem ekshumowane szczątki przechowywano w mauzoleum Menelika.
Odwiedziliśmy też Muzeum Narodowe Etiopii, w którym zobaczyliśmy naszego pra.. pra,, pra.. przodka z przed 3milionów 200 tyś lat.
W dawnym pałacu cesarza, teraz jest uniwersytet. Zachowane pokoje cesarza (sypialnie i łazienki) wyglądają bardzo skromnie. Łazienki na poziomie naszych z lat 60-tych. Funkcjonuje tam Muzeum Etnograficzne założone przez prof. Stanisława Chojnackiego.
Panoramy miasta ze Wzgórza Entoto (3200m n.p.m.) nie zobaczyliśmy z powodu pogody i drzew. Jest ono interesujące z innego powodu - znajdowała się tam stolica Menelika, zanim w 1887r nie została założona Addis Ababa. Pozostałością z tego okresu jest kościół Entoto Marjam - ośmioboczna budowla w której w 1882r koronowano Menelika.
Wycieczkę po mieście zakończyliśmy przejazdem przez Mercato - największy targ na kontynencie afrykańskim.Miało pachnieć kadzidłem i przyprawami a uderzał smród gnijących warzyw i ludzkich ekskrementów. Potwierdziła się opinia, że jest to miasto niebezpieczne dla turystów - kieszonkowcy działają sprawnie, co na własnej skórze przekonał się Maciek tracąc aparat fotograficzny - wystarczyła chwila nieuwagi.
Jutro wyruszamy na południe w kierunku doliny rzeki Omo.