Z Jakarty Gambir wyjechaliśmy pociągiem o 21.00 i po nocy , częściowo przespanej, w wagonie bezprzedziałowym z ogólną klimatyzacją , przyjechaliśmy do Yogyakarty przed godziną 5.oo. Bierzemy okazyjny transport (za jedyne 50.000 IDR!!!) i jedziemy do zarezerwowanego hotelu, licząc na możliwość wcześniejszego rozpoczęcia doby. Udało, się otrzymujemy pokój 2-osobowy z dostawką i łazienką.
Nie jest to przestronny salon, ale chodziło o odświeżenie się i przygotowanie do planowanego całodziennego zwiedzania Yogy. Hotel , zlokalizowany w samym centrum Yogy – boczna od centralnej ulicy – Malioboro. Bierzemy samochód z kierowcą na cały dzień z następującym planem:
świątynia Borobudur, wulkan Merapi, świątynia Prambanan i wieczorny spacer po Malioboro.
Zaskoczeni zostaliśmy informacją, ze świątynia Borobudur jest starsza od miasta Angkor. Następny punkt programu – wulkan Merapi. Niestety, ta „siedziba bogów” spowita była chmurami i nie dane nam było jej zobaczyć. Zrezygnowaliśmy ze „zdobywania” jej na „dżipach” lub motorach. U podnóża wulkanu widoczne są ślady ostatniej erupcji z X 2010r – kikuty spalonych drzew, widać, że przyroda szybko się regeneruje - ziemia już jest porośnięta bujną roślinnością.
W świątyni Prambanam trwają prace zabezpieczające i usuwające skutki trzęsienia ziemi w 2006r.ale mimo to robi wrażenie, choć z pewnością byłoby ono większe gdybyśmy wcześniej nie widzieli Angkor.
Wieczorem spacer po handlowej Malioboro i ostatnie zakupy wody na jutrzejszą drogę pod wulkan Bromo. Wycieczkę wykupiliśmy w hotelu.