Geoblog.pl    zdzichu    Podróże    Azja Południowo-Wschodnia 2013    smoki na Rinca
Zwiń mapę
2013
02
wrz

smoki na Rinca

 
Indonezja
Indonezja, Loh Kima
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 24298 km
 
Po śniadaniu , o 7.30 wyjeżdżamy do portu. Płyniemy, wynajęta na ok. 10 godzin za 1.600.000 IDR łodzią (tylko 3 osoby plus dwie załogi) na wyspę Rinca spotkać smoki z Komodo. To drogo, ale chcieliśmy ten dzień spędzić wyjątkowo (rocznica). Wybraliśmy tę wyspę a nie Komodo, ponieważ leży znacznie bliżej Labuhan Bajo (2 godziny drogi łodzią) i na mniejszym terenie żyje podobna ilość waranów. Droga do Rinca, to wspaniałe widoki , zmieniający się kolor morza – od turkusowego po ciemny granat. No i te wysepki, o surowym, pustynno-stepowym wyglądzie, tylko przy niektórych widoczny, ciemny pasek świeżej zieleni – krzaki namorzynowe.
Po przybyciu do „Parku Komodo i Rinca” wykupujemy: bilet wstępu 50.000IDR od osoby, 20,000 od osoby za przewodnika, 80.000 od grupy za ochronę i po 50.000 za aparat fotograficzny- razem 390.000IDR. Turystów niewielu – sądząc po wpisie do księgi odwiedzin przed nami było 7 osób (Japończycy i Koreańczycy). Zaraz przy budynku Biura, pierwsze spotkanie ze smokami – pod barakiem leży 5 smoków (wg przewodnika 3 samce i 2 samice). Przy następnym baraku, mały = dwuletni „smoczek” szuka w leżącym złomie coś do jedzenia. Idziemy na spacer po wyspie-treking , trasą średnią. Przewodnik dużo opowiada o zwyczajach i zachowaniu waranów , problemach z populacją (na jedną samicę przypada średnio 4 samców. Przy norach-gniazdach , w których samice składają jaja, widzimy jeszcze jednego smoka – i to wszystko, nie licząc kilku małp „makak długoogoniasty” spotkanych w lesie. Wychodzimy z Parku po ok.1 godz. raczej rozczarowani, liczyliśmy na więcej. Ale to nie ZOO, gdzie zawsze można je zobaczyć. Płyniemy na rafę – mamy po raz pierwszy spróbować „snorkowania”. Spędziliśmy na rafie ze 4 godziny. Widoki wspaniałe, zrekompensowały nam niedosyt z Parku. Tak byliśmy zaaferowani podglądaniem życia na rafie, że zapomnieliśmy o działającym , mimo panującej tam „zimy” słońcu.
Wracamy pod wieczór ok.17-tej do hotelu. Po drodze, Ania zobaczyła płynącego w przeciwnym kierunku dużego żółwia morskiego – średnica ok. 1m, my niestety nie – akurat przyszła mała drzemka, szkoda. To był bardzo wypoczynkowo-relaksowy dzień. Jutro wracamy na Bali. Przez Denpasar jedziemy do Padang Bay, skąd następnego dnia planujemy popłynąć na jedną z wysp Archipelagu Gili.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (39)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
zwiedził 29% świata (58 państw)
Zasoby: 646 wpisów646 21 komentarzy21 5470 zdjęć5470 1 plik multimedialny1
 
Moje podróżewięcej
15.04.2018 - 24.04.2018
 
 
24.06.2016 - 05.07.2016
 
 
26.02.2016 - 05.03.2016