Geoblog.pl    zdzichu    Podróże    Z Kapsztadu do Wodospadu Wiktorii 2015    dzień w Swakopmund
Zwiń mapę
2015
06
wrz

dzień w Swakopmund

 
Nambia
Nambia, Swakopmund
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 13507 km
 
Swakopmund , to założona w 1892roku miejscowość, spełniającą rolę głównego portu obsługującego niemiecką kolonie południowo-zachodniej Afryki. Obecnie jest to miejscowość wypoczynkowa zamieszkała przez około 45 tyś. mieszkańców z dobrze zachowaną niemiecką zabudową kolonialną z początku XX wieku. Niemieckie pamiątki widać na każdym kroku – nazwy ulic, architektura , zabudowa miasta a w restauracjach niemieckie menu. Spacerując po mieście mijamy budynki wybudowane przez Niemców na początku dwudziestego wieku , obecnie uznane przez władze Namibii za zabytkowe obiekty: Dom Hohenzollern (Hohenzollernhaus) budynek-hotel w stylu neobarokowym zbudowany w latach 1904-1906, obecnie symbol miasta i narodowy zabytek od roku 1972, pochodzący z 1901-1902roku budynek „ księżniczki Rupprecht” (Prinzessin Rupprecht ), zbudowany jako szpital dla oddziałów wojsk ochrony Niemieckiej Afryki Południowo-Zachodniej, wykorzystywany podczas powstania Herero (lata 1904-1908), od 1913r pełnił rolę sanatorium dla żołnierzy niemieckich rannych podczas I wojny światowej a obecnie hotel, pochodzący z początków dwudziestego wieku Hotelu Europa Hof czy jeden z najstarszych budynków w mieście – pochodzący z 1905r kompleks Woermannhaus – składający się z budynku głównego, dziedzińca i wieży o nazwie Damara (Damaraturm). Wieża pełniła rolę punktu widokowego oraz obserwacyjnego – statki na oceanie i transporty lądowe na pustyni. W 1971 r. obiekt został uznany za zabytek narodowy a obecnie mieści się w nim biblioteka i centrum informacji turystycznej.
Niemiecka Afryka Południowo-Zachodnia była niemiecką kolonią przyciągającą znaczącą liczbę niemieckich osadników z powodów ekonomicznych, poszukiwania bogactw naturalnych – diamenty lub prowadzenia gospodarstw rolnych. Na przełomie dziewiętnastego i dwudziestego wieku miejscowa ludność (ludy: Herero, Owambo i Nama – zwane Hotentotami) kilkakrotnie organizowały powstania przeciwko kolonizatorom. W latach 1904/1907 wybuchło kilka powstań Herero i Nama, które doprowadziły do atakowania gospodarstw niemieckich kolonizatorów. Dopiero sprowadzone z Niemiec dodatkowe siły wojskowe rozgromiły powstańców w bitwie pod Waterbergiem i wyparły powstańców na pustynię Kalahari gdzie wielu z nich umarło z pragnienia. Ocenia się, ze w trakcie tych powstań zginęło ponad 100 tyś. powstańców i 1749 Niemców. Brutalne stłumienie przez wojska niemieckie powstań ludów Herero i Nama uznawane jest za pierwsze ludobójstwo w dwudziestym wieku, które doprowadziło do zmniejszenia ludności Herero z 80 tys. do około 15 tyś. ONZ w 1948 r. uznał tę kampanię za ludobójstwo, ale Niemcy do dzisiaj tego nie uczyniły. Niezależnie od powyższego, w 2012 r. rząd niemiecki przyznał się do historycznej i moralnej odpowiedzialności Niemiec wobec Namibii, co przekłada się na pomoc rozwojową dla tego kraju. Po wybuchu I wojny światowej do kolonii wkroczyły wojska południowoafrykańskie, które wyparły w 1915 r. Niemców z kolonii. Po wojnie terytorium zostało przejęte przez Brytyjczyków a później przez Południową Afrykę jako terytorium mandatowe Ligi Narodów. W marcu 1990 roku została proklamowana niepodległa Republika Namibii. Język niemiecki ma status języka mniejszości narodowej. Zwiedzamy miasto, spacer nad morze i po molo , latarnia morska. Robimy zakupy . Ze zdziwieniem stwierdzamy, że Namibijczycy są lepsi od nas, w weekend w sklepach alkoholu się nie sprzedaje, nawet piwa -pełna prohibicja! U nas kiedyś też była prohibicja ale tylko do 13.

Wieczorem Gosia nas prowadzi do, jak mówi, „najlepszego” lokalu w mieście serwującego owoce morza. Idziemy przez całe miasto. Restauracja położona jest nad samym morzem. Jest pełna. Wolne miejsca są tylko na tarasie gdzie jest zimno i niemiłosiernie wieje wiatr. Obiecują nam, że zaraz coś znajdą wewnątrz. Siadamy i oglądamy kartę . Ryby, ryby, owoce morza ,dla Ani jest jedna potrawa , która na dodatek nie bardzo jej się podoba , ja też nie chciałem jeść ryb. Ceny wygórowane. Innym też się nie podoba . Wychodzimy i idziemy do wczorajszego lokalu . Zostają tylko 4 osoby i Gosia, która nas ostrzega , że może nie być miejsca bo wieczór i niedziela. Mimo to idziemy.
W lokalu pusto zestawiamy stoły siadamy wszyscy razem, zamawiamy przepyszne dania , piwo, spędzamy fajny wesoły wieczór .
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (18)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
zwiedził 29% świata (58 państw)
Zasoby: 646 wpisów646 21 komentarzy21 5470 zdjęć5470 1 plik multimedialny1
 
Moje podróżewięcej
15.04.2018 - 24.04.2018
 
 
24.06.2016 - 05.07.2016
 
 
26.02.2016 - 05.03.2016