Geoblog.pl    zdzichu    Podróże    Azja Południowo-Wschodnia 2013    Bromo i droga na Bali
Zwiń mapę
2013
31
sie

Bromo i droga na Bali

 
Indonezja
Indonezja, Denpasar
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 23756 km
 
Wstajemy około 2.30 i o 3-ciej czekamy już , w międzynarodowym towarzystwie pod schroniskiem na jeepy mające zawieść nas pod punkt widokowy. Około 4-tej wreszcie wyjeżdżamy wraz dwoma młodymi Hiszpanami. Temperatura poniżej 10 stopni (na plusie). Nasz jeep ustawia się na końcu kolejki jeepów pod punktem widokowym. Na szczyt , jeszcze kilkaset metrów, które pokonujemy na motorach (jako pasażerowie). Inaczej nie na punkt widowkowy dotarlibyśmy już po wschodzie. Punkt widokowy na wulkanie Penanjakan (2770 m.n.p.m.) jest już zapchany, głównie przez skośnookich turystów. Robimy zdjęcia, wschód słońca robi wrażenie, większe niż oglądany wcześniej wschód nad Angkor. Następna atrakcja, to znalezienie wśród setki jeepów właściwego.
Zgodnie z planem, jedziemy przez kalderę (położoną na wysokości 2000m i o powierzchni ok. 50 km2) pod najmniejszy ze szczytów kaldery – Bromo (2392m.n.p.m.). Pod szczyt wjeżdżamy na małych konikach. Lokalni przewodnicy i kierowcy jeepów ubrani w ponczo i wełniane czapki wyglądają jak Indianie z Andów. Na szczyt prowadzą strome schody. Jest to wulkan wykazujący aktywność wulkaniczną – ze szczytu krateru, wydostaje się gęsta biała chmura o silnym zapachu siarki. Można kupić od tubylców ofiary – kwiaty, ryż , które lud Tengger co roku wrzuca do krateru w czasie świąt Kasada . Ze ścieżki nad kraterem podziwiamy panoramę kaldery i innych wulkanów ( Kursi- 2581m; Batok- 2440m i najwyższy – Semeru -3676m).
Wracamy do schroniska-hotelu. Po śniadaniu (grzanka z marmoladą i kawą) , bierzemy bagaże i czekamy na busika, który ma nas dowieść do autobusu jadącego na Bali do Denpasar – naszego następnego celu. Transport zapowiadany na 9.oo zjawił się dopiero prawie o 10.oo. Miejscowi robili wrażenie jakby nie panowali nad sytuacją. Wreszcie docieramy do centrali w Probolinggo gdzie ekspediują nas na przestanek „prawdziwego” rejsowego autobusu. Droga miała trwać około 8 godzin i około 20-otej mieliśmy być u celu. Niestety, po drodze w miejscowości Asembagus, przez lokalne święto, wpadliśmy w korek, który kosztował nas godzinne opóźnienie. Konsekwencją tego, był późniejszy prom z Ketapangu do Gilimaruk na Bali. W efekcie , w miejscowości Mengwi po godz. 23.oo autobus został zatrzymany przez kilka osób, informujących pasażerów, że dworzec autobusowy w Denpasar jest już zamknięty i oferując własny transport. Autobus dalej nie jechał. Skorzystaliśmy z propozycji i za jedyne 120.000 IDR , po półgodzinnym błądzeniu po Kucie dojechaliśmy do zarezerwowanego hotelu.
Rano lecimy do Labuan Bajo na Flores. To następna krótka noc.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (30)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
zwiedził 29% świata (58 państw)
Zasoby: 646 wpisów646 21 komentarzy21 5470 zdjęć5470 1 plik multimedialny1
 
Moje podróżewięcej
15.04.2018 - 24.04.2018
 
 
24.06.2016 - 05.07.2016
 
 
26.02.2016 - 05.03.2016