Wracając z wyspy "fetyszystów" zatrzymujemy się w Cap Skirring. Robimy spacer po miejscowości, zaglądamy do sklepów z miejscowym rękodziełem. Wieczorem idziemy na koncert lokalnego zespołu muzycznego w klubie La Casa Bambou. Można tam dobrze zjeść, napić się (dobre miejscowe piwo "Gazella"), posłuchać muzyki i "poruszać się" w afrykańskich rytmach.