Geoblog.pl    zdzichu    Podróże    Z Kapsztadu do Wodospadu Wiktorii 2015    safari po PN Chobe
Zwiń mapę
2015
16
wrz

safari po PN Chobe

 
Botswana
Botswana, Kasane
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 15473 km
 
Pobudka o 5.00 tj. 45 minut przed wschodem słońca. Zwijamy namioty, zostawiamy do zapakowania przez ekipę przewodników na samochód transportowy, jemy śniadanie i o 6.30 wyjeżdżamy na poranne safari po parku. Pierwsze spotkanie z orłami - zaobserwowana scena wyglądała jak z filmu przyrodniczego – orzeł (African Fish Eagle) spadł na ptaszka, przygwoździł do ziemi i zaczął go szarpać. Brakowało komentarza Davida Attenborough. Kolejne obserwowane sceny to przeprawa stada liczącego grubo ponad 50 sztuk bawołów przez odnogę rzeki– z łąki na łąkę. Daleko przed nami jakaś wyspa jak nam się zdawało dopóki nie przyjrzeliśmy się dokładniej. To była wielka grupa hipopotamów ! Bliżej grupa dławigadów afrykańskich (Yewllowbilled Stork – duży ptak z rodziny bocianów z zakrzywionym, żółtopomarańczowym dziobem) polujących w rozlewisku rzeki i konsumujących upolowane ryby. Polowanie wygląda niezwykle ciekawie . Ustawiają się po trzy w rzędzie i takim szpalerem z otwartymi dziobami kręcą głowami na dwie strony przeczesują wodę w poszukiwaniu pokarmu. Widok kapitalny. Widzimy jak inne ptaszysko właśnie się posila. Złapał wielka rybę , którą z trudem połyka, podnosząc co chwila głowę. Kibicujemy mu, zastanawiamy się uda się połknąć czy nie. Robimy mu zdjęcia. Połknął!
Na nadrzecznych drzewach widzimy klika dokazujących małp - pawianów czakma (Chacma Baboon). Dalej na łące widzimy stado pasących się zebr stepowych ( Equus Quagga boemi) a inne idące rzędem (jedna za drugą ) do rzeki. Z drugiej strony drogi grupa guźców (Warthog) na przednich kolanach przeorywała ziemie w poszukiwaniu jedzenia. Obok na suchym drzewie siedział rozglądający się orzeł (African Fish Eagle) a nad brzegiem rozlewiska leżał krokodyl nilowy. Mijamy samotnego słonia. Na drzewie siedzi bardzo kolorowy ptaszek – kraska liliowopierśna (Lilac-breasted roller), na ziemi żołna karminowa (Southern Carmine Bee-eater) a parę metrów dalej czajka srokata (Blacksmith Lapwing). Czujemy się jak w jakimś bajkowym świecie zwierząt aż brak słów z wrażenia. Opuszczamy las galeriowy i wjeżdżamy na sawannę – tutaj spotykamy antylopę końską (Roan), kilka żyraf objadające małe listki z ciernistych krzaków a dalej, wypatrzone przez naszego przewodnika – 4-ry lwice leżące pod krzakami , niestety z uwagi na odległość trudno było zrobić dobre zdjęcia. Ok. godziny 8.30- ści podjeżdżamy do placu z zapleczem sanitarnym, gdzie możemy opuścić samochód i skorzystać z toalety. Zaraz otoczyły nas koczkodany - kotawiec sawannowy (Vervet Monkey) licząc na poczęstunek i jednocześnie pozując do zdjęć. Ruszamy dalej i od razu wpadamy na stado antylop impala, wśród których podrastające koziołki bawiły się udając prawdziwą walkę, atakując siebie rogami. Zaraz za stadem impali wpadamy na kilka słoni i dwie żyrafy. Jedziemy piaszczystą drogą wśród suchych drzew i krzaków pozbawionych jeszcze liści a między nimi wysokie do dwu metrów kopce termitów. Droga kręci to w lewo to w prawo i znowu podjeżdżamy w pobliże rzeki, gdzie na suchym drzewie widzimy dwa sępy afrykańskie ( Whitebacked Vulture ) a na zboczu następne stado impali, zresztą stada impali są bardzo często widoczne podczas naszego safari po parku. Nagle z zarośli po prawej stronie wyszło stado dziesięciu słoni w tym cztery małe, przechodząc tuż przed naszym samochodem na drugą stronę drogi. Widać, że zupełnie nie bały się ludzi, pewnie dlatego że na tym terenie zlikwidowano zupełnie kłusownictwo i nie znają zagrożenia ze strony człowieka. Wspaniale było obserwować te olbrzymy z tak bliska. Następnie spotykamy w krzakach antylopę szablorogą (Sable). Podjeżdżamy na wysoki brzeg skąd obserwujemy słonie nad wodą a dalej stado, ponad 20 sztuk hipopotamów buszujących w wodzie, widać im tylko same grzbiety. Na piasku widać ogromne cielska leżących i wypoczywających samotnie hipopotamów. Wjeżdżamy pomiędzy duże stado bawołów, które spokojnie żerują po obu stronach drogi. To jedno z najbardziej niebezpiecznych zwierząt w Afryce. Wyglądają groźnie , majestatycznie i pięknie. Jedziemy dalej , w krzakach widać żerujące stado antylop z dużymi uszami – kudu samice i z długimi, kręconymi rogami – samce. Widać stąd rozległą równinę poprzecinaną przez rzeką Chobe i jej odnogi (kanały), na której żerują niepoliczalne stada zwierząt – antylop, zebr, bawołów, słoni, hipopotamów. Łąki po drugiej stronie rzeki, to już Namibia, granica między tymi państwami biegnie środkiem rzeki Chobe. O godzinie 10.30 wyjeżdżamy z parku oszołomieni ilością i różnorodnością zwierząt i niesamowitymi widokami. Aż trudno uwierzyć, że takie miejsce jest i je widzieliśmy!
W drodze powrotnej na kemping podjeżdżamy jeszcze na pogotowie, gdzie Alkowi zakładają szwy na rozciętą nogę efekt jego nocnej wyprawy do toalety i zatrzymujemy się przy potężnym baobabie. Próbujemy objąć go w 17 osób ale nie daliśmy rady , był większy. Robimy sobie wspólne zdjęcia pod nim. Każdy obfotografowuje go też indywidualnie i jedziemy na kemping. Tubylcy wykorzystują owoce baobabu wyciskając z jego nasion olejek używany jako kosmetyk do skóry – posiada właściwości nawilżające, poprawia jej elastyczność i używany jest do leczenia chorób skóry. Z miąższu robione są smaczne desery i napoje.
Rzeka Chobe, to rzeka biorąca początek w Angoli, gdzie nazywa się Cuando River (Kuando), płynie w poprzek Caprivi Strip do jeziora Liambezi z którego wypływa jako rzeka o nazwie Chobe i wpada do rzeki Zambezi powyżej wodospadów Wiktorii.
Kemping Thebe River Lodge położony jest w mieście Kasane nad rzeką Chobe i odgrodzony od niej ogrodzeniem pod napięciem jako ochrona przed odwiedzinami dzikich zwierząt. Rozbijamy namioty, zwiedzamy kemping. Przechodząc od strony rzeki widzimy stado guźców żerujących za ogrodzeniem a w rzece widać łby hipopotamów. Natomiast na ścieżce prowadzącej do pomieszczeń socjalnych urzęduje rodzina mangusty pręgowanej ( Banded mongose), której nie przeszkadza nasze towarzystwo. Po obiedzie, o godzinie 14.30 czeka nas kolejna atrakcja – oglądanie zwierząt w Parku od strony rzeki podczas rejsu statkiem. Wyjeżdżamy do przystani nad rzeką skąd wyruszymy statkiem na popołudniowe safari po Parku Chobe. Na brzegu rzeki jest kilkanaście przystani z których wypływają łodzie, stateczki mniejsze, większe, dwupokładowe na rzeczne safari po parku Chobe. Można z nich podglądać życie dzikich zwierząt. Nasz stateczek jest dwu pokładowy, my zajmujemy krzesełka na dolnym pokładzie, przy samej barierce.
Ruszamy, przed nami duża wyspa na rzece nazywana Sidudu / Kazakili Island, granica biegnie prawą odnogą, nasz statek kieruje się w lewą. Płynie powoli, zatrzymując się w niektórych miejscach. Wyspa opanowana jest przez trawożerców - widać stado odpoczywających bawołów a między nimi samotne słonie brodzące w grząskiej łące, zanurzone po sam brzuch i czasami polewające wodą swoje cielska. Na brzegu widać polujące pojedyncze egzemplarze czapli złotawej (Cattle Egret) czy bociany o żółtoczerwonym dziobie, zwane dławigadami afrykańskimi (Yellowbilled Stork) – skąd taka nazwa? Na rzece kilka łodzi z turystami, większość wybiera podobny do naszego kierunku ale niektóre wpływają w prawą odnogę, pewnie chcąc uniknąć tłoku turystów, planują opłynąć wyspę z drugiej strony. Lewa strona, brązowa ziemia porośnięta bezlistnymi drzewami i krzakami z dopiero pokazującymi się pierwszymi listkami. Widzimy jak po stoku z góry schodzi do rzeki stado 10-ciu słoni. Obserwujemy ich strategie schodzenia – schodzą etapami, grupkami w poprzek stoku, po przejściu parudziesięciu metrów zatrzymują się, czekając na następną grupę. I tak aż doszły do wody. Tutaj stanęły w szeregu, jeden obok drugiego. Małe, młode słonie były między dorosłymi słoniami. Nie zwracały wcale uwagi na łodzie z turystami. Przeszły obok nich zatrzymując się tam, gdzie nie było łodzi. Zaczęły pić wodę a niektóre, młode zażyły kąpieli wchodząc całkowicie do rzeki. Baraszkowały w wodzie kilka minut pod nadzorem dorosłych słoni. Dalej widzimy grupę antylop kudu wracających znad rzeki. Na piasku nad wodą leży kilka krokodyli. Obok jednego z krokodyli trawę skubie gąska (Egyptian Goose) a ten nie reaguje, widocznie jest najedzony. Widzimy też rybaczka srokatego z zimorodków (Pied Kingfisher) zjadającego upolowaną rybę. Stado marabutów afrykańskich (Marabou stork) brodzi w płytkiej przybrzeżnej wodzie razem z czarnym ptakiem, kleszczakiem afrykańskim z rodziny bocianów ( African Openbbill). Obok na piasku leży przyczajony do ataku waran nilowy. Kawałek brzegu zajęły pawiany chacma. Inne stado słoni żeruje na wyspie razem z zebrami (Equus quagga boemi), bawołami i antylopami. Niestety nie spotykamy żadnych drapieżników. W rzece widzimy żerujące stado hipopotamów z małym. Obserwujemy walkę dwu samców – potężne paszcze z kłami. Na rzece duży ruch łodzi i stateczków. Wszędzie dużo zwierząt, nie reagujących na oglądających ich ludzi. Widać są przyzwyczajone do widoku ludzi. Okrążamy wyspę. Po stronie Namibii widać ośrodki- domki na palach i dużą flagę namibijską na maszcie. Ze strony Namibii widać też dymy palących się traw. Dymy widać i czuć. Przewodnik tutejszy odpowiadając na pytania mówi z przekąsem o Namibii , że nie dbają tam o ochronę środowiska . Pozwalają na polowania na zwierzęta, które są zagrożone wyginięciem wypalają trawy i zarośla, żeby pozyskać ziemie do hodowli zwierząt. To jest zagrożeniem dla zwierząt dzikich , którym w ten sposób zabierają ich naturalne tereny , na których żyły od wieków. Zwierzęta uciekają , nie ma dla nich granic więc migrują do ich kraju Botswany . To też stwarza problemy, bo nagle na jednym terenie jest ich zbyt dużo i brakuje pożywienia . Widać po wypowiedzi przewodnika, że to jest punkt zapalny miedzy tymi państwami. Zachodzi słońce, robimy zdjęcia. Faktycznie park Chobe okazał się obszarem o niezwykłym zagęszczeniu zwierząt oglądanych z tak bliskiej odległości. Wracamy zadowoleni z tego rzecznego safari do przystani i po ciemku dojeżdżamy na kemping. Jutro kolejna granica, z Zimbabwe.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (43)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
zwiedził 29% świata (58 państw)
Zasoby: 646 wpisów646 21 komentarzy21 5470 zdjęć5470 1 plik multimedialny1
 
Moje podróżewięcej
15.04.2018 - 24.04.2018
 
 
24.06.2016 - 05.07.2016
 
 
26.02.2016 - 05.03.2016